Wrotycz

Przepiękne wrześniowe dni prowokują wszystkich do spacerów. Powinniśmy wykorzystać, może ostatnie już dni tak pięknej jesiennej pogody do uzupełnienia ziołowych zapasów. Ja tak właśnie zrobiłam. Wybrałam się z moją małą pomocnicą na łąki, na zbiór wrotyczu. 

Wrotycz jak prawdopodobnie wszyscy wiedzą jest ziołem zakazanym, ziołem, które jest we wszystkich mediach nam obrzydzanym. Media zniechęcają i straszą wszystkich, że wrotycz ze względy na trujące związki w nim zawarte jest zakazany. 
My jednak zbieramy je i suszymy, aby w razie potrzeby ratować się naparem z niego. Wrotycz jest darmowym lekarstwem znienawidzonym przez firmy farmaceutyczne. (co z nimi będzie jak wszyscy przekonają się do leków naszych pól, lasów i łąk, a mamy ich nieskończoną ilość).

Napar z wrotyczu pity na początku choroby, (gdy tylko się źle poczujemy) i w trakcie jej ewentualnego przebiegu, leczy i zapobiega rozwinięciu się grypy, czy przeziębienia, lub po prostu łagodzi przebieg choroby, zabija skutecznie bakterie i wirusy w naszym organizmie.
Zaparzony i wypity na czczo przez kilka dni skutecznie likwiduje glisty i inne pasożyty gnieżdżące się w naszych jelitach i w żołądku.
Nikomu nic się nie stanie jeśli będzie pił napary z tego zioła nawet przez miesiąc, a przecież w razie przeziębienia, lub grypy, czy pasożytów wystarczy tygodniowa kuracja. Ja piję takie napary nawet profilaktycznie raz w miesiącu przez tydzień. Łączę wrotycz, glistnik, czeremchę, rdestowiec japoński i szczeć. To zestawienie daje rewelacyjne rezultaty. Nie dosyć, że wybijam w ten sposób wszelkie patogeny w moim organizmie to jeszcze uporządkowują się myśli w mojej głowie, jestem spokojniejsza, widzę ludzi milszych, po prostu inaczej patrzę na świat, łagodniej, bez żadnej agresji, nabieram ochoty do życia, odzyskuję chęci i siły.
Poczytajcie dr H. Różańskiego naszego guru w dziedzinie biologii , wyraźnie pozytywnie wypowiada się na temat wrotyczu i ziół o których wspominam i 0 innych jeszcze dużo wie i przekazuje swoją wiedzę na ich temat. 

Jeśli z różnych powodów nie możesz nazbierać tych, lub innych ziół, a chciał/a się w nie zaopatrzyć, zadzwoń do mnie. W książkach o których mowa na tym blogu i które możesz u mnie nabyć piszę o sposobach radzenia sobie w przeróżnych dolegliwościach, o właściwościach różnych ziół. 

Komentarze